Witam Was.
Dziś czas na ulubieńców marca, jest ich zdecydowanie mniej niż w lutym.
W tym miesiącu codziennie się malowałam, a co za tym idzie codziennie zmywałam makijaż, a do tego używałam płynu micelarnego BeBeauty z Biedronki.
Tutaj napisałam o nim kilka zdań.Płyn podpatrzyłam na blogu u jednej z Was i z ciekawości go kupiłam.
Płyn okazał się strzałem w dziesiątkę i godnym następcą miceli z AA, które kosztują ok 2 razy więcej. Według mnie dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia mnie, jest wydajny i ma bardzo wygodne opakowanie
Cena ok 5zł/200ml.
Kolejny produkt to antyperspirant z Rexony Clear Diamond. Wróciłam do niego po testowaniu wielorakich antyperspirantów takich jak Vichy, Isana, Avon czy Soraya. Z Rexony jestem bardzo zadowolona, świetnie chroni i ma przyzwoitą cenę. Teraz aktualnie używam wersji w sztyfcie, bo według mnie jest najbardziej wydajna.
Od dłuższego czasu na moich kościach policzkowych króluje cień z Inglota w kolorze 395, którego używam jako rozświetlacz. W tym celu sprawdza się bardzo dobrze i na chwilę obecną jest moim idealnym rozświetlaczem. Cień jest perłowy i mocno napigmentowany. na twarzy trzyma się cały dzień, pozostawia na skórze efekt tafli.
Cena 12zł.
Moje kolejne odkrycie, o którym było głośno w Youtubowej sferze to korektor do brwi Delia Onyx. Ja mam go w kolorze brązowym, a jak mi się skończy to prawdopodobnie kupię kolor czarny, gdyż ten jest dla mnie troszkę za jasny i nie nadaje się do nałożenia bez uprzedniego wypełnienia brwi kredką czy cieniem. To on od dłuższego czasu "trzyma" moje niesforne brwi w ryzach. Ma wygodną szczoteczkę, co pozwala na bardzo szybką aplikacje.
Cena 11zł/9ml.
Żelowa kredka z Avonu gości w mojej kosmetyczce już kilka dobrych mięsiecy, ale w marcu używałam jej niemal codziennie. Kredka jest bardzo miękka, dzięki czemu aplikacja jest szybka, łatwa i precyzyjna. Kreska trzyma się cały dzień, nie rozmazuje się, wręcz zastyga chwilę po aplikacji. Na pewno kupi kolejną kredkę, gdy ta mi się skończy.
Śliczny cień z Essence w kolorze 22 na moich powiekach gościł cały miesiąc, często występując na nich solo, bez innych kolorów. Cień ma jasny, kremowy odcień, jest zupełnie matowy, dobrze się rozprowadza, a nałożony na bazę pod cienie trzyma się cały dzień.
Cena 7zł/2,5g.
W tym miesiącu wróciłam do podkładu Dermacol, którego ja używam jako korektor. Ja kupiłam tester, a nie pełnowymiarowe opakowanie. Mam go w kolorze 208. korektor ma niesamowite krycie, u mnie sprawdza się idealnie gdy mam większe problemy z cerą.
Cena ok 10zł z przesyłką/4g.
Na moich ustach królował błyszczyk z H&M-u w kolorze Nude. Błyszczyk bardzo ładnie pachnie, ma fajny aplikator w formie pędzelka. Szkoda tylko, że ma bardzo małą pojemność, bo tylko 3ml i już mi się kończy.
Cena 6,90zł/3ml.
A co Wy odkryłyście w marcu?